Analitycy już doszukują się silnych i słabych stron obu zawodników. Wśród pozytywów wymawianych jednym tchem z nazwiskiem Pudzianowskiego mówi się przede wszystkim o większej sile i lepszej walce w parterze. To właśnie tutaj popularny Pudzian ma się dopatrywać swojej szansy na zwycięstwo. Będzie musiał to jednak zrobić szybko, bo na jego niekorzyść działać będzie brak wytrzymałości.
40-letni Graham legitymujący się bilansem 11-9, w tym 10 walk wygranych przez knockout, jest dobrze przygotowany kondycyjnie i jako były kickbokser dużo lepiej zniesie trudy długiej walki w stójce. Pudzianowski z kolei może próbować obaleń w pierwszych minutach i zmarnuje na trzymanie przy ziemi rywala wiele siły. Jeśli Grahamowi uda się przetrwać ten trudny początek, może mieć później ułatwione zadanie, walcząc z "wypompowanym" Polakiem.
Jak do tej pory ogólny bilans naszego rodaka w KSW wynosi 9-3, w tym trzy zwycięstwa przez knockout.
Rywalizacja między zawodnikami ma mieć swoje apogeum w sobotni wieczór, ale w internecie między nimi już dawno zrobiło się gorąco. Mariusz wrzucił bowiem filmik, na którym, nawiązując do nazwiska rywala, zjada bułki mówiąc: "Najpierw jednego Grahama zjadam, a potem drugiego...".
Odpowiedź Australijczyka pojawiła się bardzo szybko: "Kiedy Ty nagrywałeś głupie filmiki, ja ciężko trenowałem na siłowni. (...) Nie przeciągam pociągów, nie jestem równie silny, ale przyjacielu... jestem lepszym wojownikiem. Dlatego zastanów się dobrze. Jadę po ciebie.".
Totolotek na tę walkę typuje: 1,30 dla Pudzianowskiego i 2,90 dla Grahama
Mariusz Pudzianowski - Peter Graham
KSW 32 - Road to Wembley
31.10.2015 r. - 19:00