Po obrońcach tytułu można było się oczywiście spodziewać silnego startu rozgrywek, ale chyba nikt nie zakładał, że ich lider - Stephen Curry będzie aż tak dominował grę, a drużyna zanotuje najlepszy początek w swojej historii.
Zupełnie inaczej było w szeregach drużyny Detroit Pistons. Tłoki od czasu, kiedy rozpadła się ich mistrzowska drużyna z 2004 roku, nie byli w stanie walczyć o najwyższe cele. Przebudowa klubu trwała latami. Przez stanowiska menadżerów i trenerów przewinęły się dziesiątki osób, ciągle bezskutecznie. Nagle pracę w Mo-Town przyjął Stan van Gundy, czyli jedna z najbardziej wyrazistych postaci wśród ligowych trenerów.
Mechanizm zaczął sprawnie działać, a zawodnicy, przekreślani już przez kibiców, odnaleźli się z powrotem w koszykarskim rzemiośle. Dziś w nocy Pistons zanotowali kolejne zdecydowane zwycięstwo, ogrywając Portland Trail Blazers 120 do 103. Dzięki tej wygranej zespół van Gundy'ego notuje już bilans 5:1 i na papierze nie wygląda dużo gorzej od grających na wynik 7:0 rywali z Oakland.
Problemem może być tylko próba zatrzymania wyjątkowo zgranego zespołu Warriors oraz ich lidera - Stephena Curry'ego. Rozgrywający mistrzów ma fenomenalny start sezonu, w którym zdążył już nawet zaliczyć mecz na 53 punkty, w tym 28 oczek w jednej kwarcie!
Przeciwko Pistons superstrzelec zostanie być może dobrze przyciśnięty przez grającego z dużą energią Reggie'ego Jacksona. Z kolei kosza przed jego wjazdami będzie bronił Andre Drummond. Podkoszowy Tłoków jak do tej pory gra na niewiarygodnie wysokim poziomie, który pozwala mu na zdobycze na poziomie np. 29 punktów i 27 zbiórek.
"Andre jest niesamowity. Po meczach z takimi ilościami zbiórek, mógłby teraz zupełnie je odpuścić, a na koniec listopada jego średnia i tak byłaby w czołówce ligi." - komplementował swojego gracza, Stan van Gundy.
Wydaje mi się, że w Detroit zobaczymy bardzo ciekawy pojedynek, w którym miejscowa drużyna nie podda się zbyt łatwo rywalom z zachodu. Golden State Warriors stawiani są w roli zdecydowanego faworyta, ale ja dopatrywałbym się tutaj meczu na styku, a w końcowym rezultacie, być może nawet pierwszej porażki Warriors w sezonie.
Totolotek typuje na ten mecz1,08 dla Golden State Warriors i 7,95 dla Detroit Pistons.
Golden State Warriors - Detroit Pistons
Liga NBA
10.11.2015 r. - 04:30