Od upokarzającej klęski 0:4, Barcelona zwyciężyła swoje wszystkie cztery spotkania w La Liga, huknęła w nich aż 15 bramek, spośród czego aż sześć wypracował Messi. Jednakże w grze Argentyńczyka trafienia to nie wszystko. La Pulga podaje, drybluje oraz praktycznie prowadzi za sobą całą drużynę, co było widać przede wszystkim w pojedynkach z Leganes, Atletico Madryt ewentualnie – niedawno – z Celtą. Dwie całkowicie doskonałe bramki, przy których Messi nic nie robił sobie z obecności defensorów drużyny z Vigo, zaś do tego dwa ostatnie podania spowodowały, iż entuzjaści Barcelony coraz częściej zaczęli używać wyrazu „remontada”, znaczącego odrobienie strat.
Oprócz 29-latka, doskonałą formą w minionych pojedynkach może się także popisać Neymar, który stara się dotrzymywać kroku swojemu starszemu koledze, jeśli chodzi o czarodziejskie zagrania na boisku. Brazylijczyk do tej chwili głównie asystował i czarował dryblingami, ale w dwóch minionych spotkaniach wpisał się na listę strzelców, najpierw pakując bramkę z wolnego, a później popisując się cudownym lobem. Sam piłkarz zaznaczał niedawno, że zarówno on, jak i jego ekipa planują powalczyć do końca i nawet, jeżeli istnieje wyłącznie pojedynczy procent nadziei na awans, to zamierzają dać z siebie wszystko.
Nikt nie ma wątpliwości, że rezultat 0:4 powinien zapewnić Paris Saint-Germain awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wystarczy jedna szczęśliwa kontra PSG, a założenie Barcelony z niewyobrażalnie trudnego stanie się mniej realne, gdyż w takim wypadku Duma Katalonii będzie musiała uzyskać aż sześć goli. Jednakże nikt nie powiedział, iż chcący coś udowodnić Messi, Neymar oraz spółka wygrają z Paryżanami 2:0 czy 3:1 i choć odpadną z Champions League, to po raz ostatni w tej odsłonie dadzą ci zarobić!