Niedzielny pojedynek będzie starciem drugiej z kluczową drużyną Grupy E. Jeszcze w listopadzie teamy zmierzały łeb w łeb natomiast po trzech meczach mogły pochwalić się siedmioma punktami na koncie, jednakże wtedy to Czarnogórcy całkowicie niespodziewanie skapitulowali u siebie z Armenią. Polacy, jak świetnie pamiętamy, zdecydowanie pobili Rumunię 3:0 po pięknym rajdzie zakończonym golem Kamila Grosickiego i dublecie Roberta Lewandowskiego. Po udanym występie na Euro 2016 wszyscy kibice w kraju nad Wisłą liczą, iż biało-czerwoni jak najszybciej wywalczą sobie przepustkę do Rosji, zaś zwycięstwo na wymagającym terenie z pewnością przybliżyłoby sukces.
Z pewnością sporą stratą jest kontuzja Grzegorza Krychowiaka, jakiej pomocnik nabawił się na początku zgrupowania. Krycha może nie grać w podstawowym zespole Paris Saint-Germain oraz wchodzić tam jedynie na „ogony”, jednakże jego niezłomność oraz agresja z pewnością przydałyby się w Podgoricy, gdzie z pewnością Polaków „przywita” mocna gra gospodarzy na granicy przepisów. Piłkarze Nawałki mogą spodziewać się analogicznego pojedynku, jak tego z Kazachstanem, gdy niebezpieczna gra przeciwników przyczyniła się do tego, iż Polacy roztrwonili dwubramkową przewagę.
Jak bez Krychy w środku pola zagra trener Nawałka? Czyżby postawi na duet Linetty–Zieliński i zagra dwójką napastników, a może kosztem pojedynczego atakującego zarygluje środek Mączyńskim? Skonfigurowanie pomocy może być enigmą, lecz jedno jest pewne – na szpicy wystąpi najlepszy napastnik europejskich eliminacji, czyli Robert Lewandowski. Lewy jak na razie zdobył siedem bramek plus ma apetyt na więcej. Wiedzą o tym bukmacherzy – kurs w Betsson na to, że RL9 w niedzielę ukłuje, i Polska zwycięży wynosi 3.00 (zakłady specjalne).
W wypadku Czarnogóry podobnie łatwo można określić najgroźniejszego zawodnika i bez dwóch zdań jest nim aktualny atakujący Sevillii wynajęty z Interu, czyli Stevan Jovetić. Po przejściu do Hiszpanii były zawodnik Manchesteru City odzyskał formę i już kilkukrotnie wykazał, czemu jeszcze kilka etapów temu kosztował niespełna trzydzieści milionów euro. Kto okaże się górą w aktualnym snajperskim meczu?