Choć trzy ostatnie dwumecze Bayernu z Arsenalem kończyły się zwycięsko dla Bawarczyków, tym razem historia niekoniecznie musi się powtórzyć. Zespół Carlo Ancelottiego nie prezentuje porywającego futbolu, a niemieckie media rozpisują się o rozłamie w drużynie. Piłkarze mieli podzielić się na grupki, a włoski trener nie jest w stanie zapanować nad sytuacją w szatni. Delikatne problemy wychowawcze mają swoje odzwierciedlenie na boisku – Bayern nie dominuje tak, jak robił to w poprzednich latach i co prawda większość meczów wygrywa, jednak robi to minimalnie, często rzutem na taśmę. O dziwo nie do końca porywająca gra nie przeszkadza Bayernowi w powiększaniu przewagi w Bundeslidze, gdzie FC Hollywood ma już siedem punktów więcej od drugiego w tabeli RB Lipsk.
O ile Bayernowi brakuje błysku, o tyle Arsenal sprezentował swoim kibicom typową dla Kanonierów styczniowo-lutową implozję. Kiedy wydawało się, że ekipa Arsene’a Wengera złapała wiatr w żagle i zamierza powalczyć o zdetronizowanie Chelsea, przyszły dwie kolejne ligowe porażki. Jasne, tę z The Blues można jeszcze jakoś wytłumaczyć, ale 1:2 u siebie z Watfordem pachniało już „typowym Arsenalem”. To właśnie po tym spotkaniu były reprezentant Niemiec Michael Ballack otwarcie apelował do Mesuta Ozila, by ten jak najprędzej uciekał z Londynu i przeprowadził się do Monachium.
Niemniej jednak faworytem tego meczu jest Bayern, który na Allianz Arena w 2015 roku pokonał Kanonierów aż 5:1. Ciekawą opcją wydaję się być zakład specjalny dostępny w zakładce codzienne zakłady specjalne:
Lewandowskistrzeli gola po podaniu Robbena (15.2) po kursie 6.00
W drugim, niemniej ciekawym pojedynku, Real Madryt podejmie na Santiago Bernabeu Napoli i choć w tym spotkaniu faworytem także jest drużyna gospodarzy, to nie można skreślać ofensywnie grających gości z Neapolu. Ekipa Maurizio Sarriego prezentuje radosny, oparty na zdobywaniu bramek futbol i jest obecnie – obok Monaco – najciekawiej grającą ekipą w Europie. W gazie są przede wszystkim kapitan i serce zespołu Marek Hamsik, ładujący bramkę za bramką Dries Mertens, a także – co cieszy każdego fana piłki nożnej w Polsce – Piotrek Zieliński. Młody pomocnik chyba na dobre wbił się do pierwszego składu Napolii gra po prostu rewelacyjnie. Oprócz asyst Polak zdobywa bardzo ważne bramki i wielkim zdziwieniem byłoby posadzenie go na ławce w środowy wieczór. Sam Zielu przyznaje, że Real to klub jego dzieciństwa, a Zinedine Zidane to jego idol, jednak sentyment zamierza zostawić w szatni. Betsson z tej okazji przygotował także zakład specjalny:
Zieliński strzeli lub zanotuje asystę przeciwko Realowi (15.2) po wysokim kursie
Wspomniany Zidane ma powody do radości, bowiem w ostatnich dniach odzyskał kilku piłkarzy, do tej pory borykających się z problemami zdrowotnymi. Francuza najbardziej cieszy powrót Marcelo i Luki Modricia oraz fakt, że z grupą ćwiczyć zaczął Gareth Bale. Być może środowe starcie to za wcześnie, by Walijczyk zameldował się na murawie, ale mimo wszystko trener Królewskich po raz pierwszy od dawna będzie mógł postawić na prawie najsilniejszą jedenastkę.